W piątek byliśmy na randce. Drugiej od czasu pojawienia się na świecie naszego synka. Najpierw gokarty i adrenalina na torze, a potem kolacja i spacer.
W piątek byliśmy na randce. Drugiej od czasu pojawienia się na świecie naszego synka. Najpierw gokarty i adrenalina na torze, a potem kolacja i spacer.
Parę dni temu wybrałam się na spacer z moją koleżanką A. i naszymi maluchami. W pewnym momencie A. zajrzała do wózka (pod wieeeelką budkę spacerówki) i zobaczyła, że jej córeczka zasnęła w niezbyt wygodnej pozycji, przechylona mocno do przodu.
W pierwszych miesiącach macierzyństwa prawie za każdym razem kiedy chciałam się pożalić czy trochę ponarzekać, że jest mi ciężko słyszałam “teraz, jak dziecko tyle śpi to nie marudź” albo “jak podrośnie to dopiero zobaczysz”.
Gdyby ktoś zapytał mnie parę lat temu o lekki serial do obejrzenia na weekend, prawie na pewno poleciłabym coś z fantastyki.
Spotykam się często z obawami ze strony kobiet, że jako mamy będą inaczej (w domyśle zawsze chodzi niestety o to, że gorzej) traktowane przez pracodawców podczas spotkania.
Kiedy byłam w podstawówce, kochałam chodzić do szkoły. Nawet sobie nie wyobrażasz, w jaką wpadałam rozpacz, gdy z gilem po pachy mama prowadziła mnie do naszej pani doktor, a ona orzekała, że muszę przez parę dni zostać w domu.
Psycholog, coach, rekruter, doradca zawodowy, HR Business Partner i HR Manager. Wiele ról zawodowych i ta jedna prywatna, która dopełnia wszystkie - Mama.